Ogród Boskich Pieśni
(tłumaczenie wybranych pieśni wykonane przez Jerzego Litwiniuka)
Pieśń osiemnasta
Pan możnym się przeciwi, kornych zasię łaską obderza.
Hej, ptaszyno z żółtym bokiem,
Nie ściel gniazda pod obłokiem!
Ściel je na zielonej trawie,
Niziuteńko na murawie.
Bo tam jastrząb szpony krzywi
Wypatrując z góry łup,
Waszą, ptacy, krwią się żywi.
Jakiż ostry jego dziób!
Na góreczce jawor rośnie,
Kiwa głową bezradośnie.
Wieją wiatry szalejące,
Jaworowi łamią ręcę,
A tu rokiciny liście
O spokojnych szumia snach,
Strumyk wije się przejrzyście
I na spodzie świeci piach.
A bo mi to wielkie grzechy,
Że wywodzę się spod strzechy?
Niech ten sobie mózgi suszy,
Co się w górę pnie i puszy.
Ja tu będę na nizinie
Swojej doli skromnej strzegł,
Zło wszelakie mnie ominie,
Bo szczęśliwy ze mnie człek.
Pieśń dziewiętnasta
Na tę myśl: Nie masz u nas sporu z krwią i ciałem... Pożeniesz lwa i smoka... Przyjmijcie też miecz duchowny, którym jest słowo boże.
Tyżeś, duszna moja męko! Tyżeś, dokuczna zarazo!
Która gryziesz mnie młodego jak mól suknie, rdza żelazo!
O, zgryzoto ty, udręko, duszna męko!
Dokąd pójdę, gdzie się ruszę, wszędzie muszę z tobą,
Nie rozłączasz ty się ze mną niczym ryba z wodą.
O, zgryzoto ty, udręko, duszna męko!
Człowiek, jeśli nóż ma w ręce, wnet gadzinie łeb usiecze,
Nie usieką łba udręce nawet hartowane miecze.
O, zgryzoto ty, udręko, duszna męko!
Jeno słowo miłosierne bestię tę przewierca,
By ci pomóc, czeka wiernie w głębi twego serca.
O, zgryzoto ty, udręko, duszna męko!
Chryste, tyżeś miecz gromiący w ciala naszego oprawie!
Wysłuchaj nas szlochających, w bestiach oszczędź nas łaskawie!
O, zgryzoto ty, udręko, duszna męko!
Kiedy nas doleci błogie brzmienie Twego głosu,
Rozpierzchną się bestie wrogie jak na grom z niebiosów.
Idż od proga, męko duszna, męko sroga.
Ułożona roku 1758 w stepach perejasławskich, w siole Kawraje.
Pieśń dwudziesta trzecia
Z onego: Dni na marnościach zeszły... Odkupujący czas... Otrząśnijcie się i upamiętajcie.
Czasie życia drogocenny!
Jakże ciebie nie szczędzimy,
Niby jaki śmieć nikczemny
Porzucamy, precz pędzimy!
Jakby zegar przeżyte oddawał nam chwile,
Jakby mogły do źródeł zawrócić swych rzeki,
Jakbt każdy mógł wziąć jeszcze lat drugie tyle,
Jakby z dni niezliczonych składały się wieki.
Czemu sobie lat życzyny
Ośmiuset jak Matuzalem,
Gdy na próżno je trwonimy
Na błahostki, z krótkim żalem?
Lepsza dobra godzina niż strawionych chwil krocie,
Lepszy cnotliwy dzień niż rok cały niegodny,
Lepszy jest prawy rok ni źli dziesięć w niecnocie,
Dziesięć lat użytecznych niż żywot bezpłodny.
Przyjacielu, rzuć zabawy,
Z których tyle szkód wynika!
Imaj się godziwie sprawy:
Patrz, jako ten czas umyka!
Bo nie nasze to jest, co w przelocie nas trąca,
I nie nasze co jutro dpiero się zrodzi,
Nawet ranek nie nasz – jeno chwila bieżąca,
I nie wiemy, dla kogo to słońce zachodzi.
Chceszli w życiu dojść do mety,
Ucz się z owej przpowieści.
Nie sądzono wszem, niestety,
Pojąć jej zawiłe treści.
Wiem, że życie to jest pełne marnej obłudy,
Wiem, że człowiek to stwór pośród wszech arcygłupi,
Wiem, że z upływem lat głupszy bywa niż wprzódy,
Wiem, że ślepcem, kto rzekł: przyszłość wszystko wykupi.
Rogatus quidam philosophus: quid esset praetiosissimum?
Resp [ondit] tempus.
Pieśń dwudziesta czwarta
Rzymskiego proroka Horacego, przewidziona na małorosyjskie narzecze w roku 1765-ym. Zaczyna się tymi słowy: Otium divos rogat in patenti... etc. Mieści w sobie zachętę dobrą do spokojnego żywota.
O, pokoju z niebies błogi!
Dokąd zniknąłeś nam z oczu?
Wszem wobec zostawasz drogi,
W jakim cię snale źć uboczu?
Dla ciebie wiatr wzdyma żagiel
I konopne pręży liny,
Iżby cię mogły korabie
Z zamorskiej przywie źć krainy.
Dla ciebie wojska mustrują
I burzą miasto po mieście,
Przez wiek cały bombardują,
Ale czy cię znajdą wreszcie?
Im bardziej pałac wspaniały,
Tym gorętsze niepokoje.
Spokojniej trwa domek mały,
Jeśli uszanuje swoje.
Nas nie zadowoli niczym –
Oto frasunku przyczyna!
Ufamy chęciom zwodniczym –
Z nich to zamęt się zaczyna!
Pomiaerkujmy duch niesyty!
Krótką chwałą się nie łud źmy!
Co nam da ów kraj obfity?
I tak rozstaniemy lud źmi.
Bo wszędy doleci troska,
I na lądzie, i na wodzie.
Jak piorun jej moc czartowska
W każdej ściga nas przygodzie.
Utrzymujmy smutki w ryzie,
Radujmy się bożym darem,
Niechaj robak nas nie gryzie,
Bowie każdy ma swą czarę.
Bohatyry legli w boju,
Darmo sława dzwoni wszędzie,
A kto długo żył w pokoju,
Od starości cierpieć będzie.
Bóg dał wam ziemię i złoto,
Ale mocen je odebrać,
A ja choć między biedotą
Mądrości nie muszę żebrać.
Nihil est ab omni parte beatum - „każdy ma swoją czarę”.
Jerzy Litwiniuk